środa, 11 grudnia 2013

Mikołajkowa próba

Dnia 5 grudnia 2013 roku, w przeddzień wspomnienia Św. Mikołaja, biskupa naszych chórzystów odwiedził tradycyjny Św. Mikołaj rozdając małe słodkości. 






piątek, 22 listopada 2013

Słów kilka na Dzień Wspomnienia Św. Cecylii A.D.2013




Z okazji liturgicznego wspomnienia Św. Cecylii, Patronki Muzyki Kościelnej
polecam Państwa uwadze artykuł Ks. Jerzego Kowolika z roku 2009, 
czyli z czasu, w którym nasz parafialny chór "Canticum Cordis" rozpoczynał dopiero swoją muzyczną posługę.



ks. Jerzy Kowolik
PROBOSZCZ PARAFII ŚW. STANISŁAWA BISKUPA W NACZĘSŁAWICACH, 
DYRYGENT, KOMPOZYTOR, ZNAWCA MUZYKI. 


Dla tych, co grają i śpiewają w kościele

W wiekach średnich dzień św. Cecylii 
był świętem nakazanym.

Święta Cecylia żyła na przełomie II i III wieku w Rzymie. Za patronkę muzyki kościelnej uznano ją w końcu średniowiecza, co ma swe źródło w mylnym zrozumieniu antyfony „Cantantibus organis”. Dlatego od wieków średnich przedstawia się świętą Cecylię w sztuce przy organach lub grającą na organach.

Aż do wieków średnich ikonografia przedstawiała świętą jako dziewicę i męczennicę w wytwornym stroju z mieczem w ręku; z płonącą lampą; z wiankiem z białych i czerwonych róż – symbolem męczeństwa. Ku czci świętej męczennicy powstały bractwa muzyczne i towarzystwa, np. w XVI wieku w Rzymie Academia di Santa Cecilia, w Ratyzbonie Cecilienverein – cecylianizm. (Cecylianizm – wielki ruch odnowy muzyki kościelnej powstały w Niemczech w 2. połowie XIX wieku). Natomiast pod koniec XVI wieku w ikonografii przedstawia się świętą w otoczeniu aniołów grających na organach. Piękna figura świętej Cecylii znajduje się w Małujowicach koło Brzegu. Jest to późnobarokowa figura świętej w zwieńczeniu ołtarza głównego. 22 listopada, dzień św. Cecylii, był w wiekach średnich w Kościele świętem nakazanym.


Muzyka w Kościele dzisiaj

Dzień św. Cecylii jest świętem chórów kościelnych. Śpiew jest nieodzowną, integralną częścią uroczystej liturgii. Św. Paweł pisze do Efezjan (5,19): „Przemawiajcie do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach, i pieśniach pełnych ducha, śpiewając i wysławiając Pana w waszych sercach”. Piękne słowa papieża Benedykta XVI: „Najwyższa posługa muzyki odsłania zasypaną drogę do serca, do centrum naszego istnienia, tam, gdzie styka się ona z istnieniem Stwórcy i Zbawiciela. Gdziekolwiek się to udaje, muzyka staje się drogą prowadzącą do Jezusa; drogą, na której Bóg ukazuje swoje zbawienie”.
Rozmowa z Bogiem przekracza zawsze granice mowy, będzie poszukiwać zawsze pomocy muzyki. Ziemia nasza, kraj graniczny, jest bogata w kościelną, religijną muzykę, w ogromną liczbę pieśni, utworów chóralnych, orkiestralnych. Wydała ogromną ilość kompozytorów, dzisiaj niestety często zapomnianych. Są u nas widoczne silne wpływy krajów ościennych, wnoszące wiele bogactwa w życie muzyczne Kościoła. Czego trzeba się wystrzegać? Hałasu w kościele.
Paul Hindemith określił tego rodzaju muzykę jako pranie mózgu. Pop jest wytworem masowej produkcji! Pop w kościele?! Kultura Ewangelii jest inna, muzyka w kościele musi być inna! Lata temu, po wykonaniu w jednym z katowickich kościołów bardzo nowoczesnego oratorium o Chrystusie „Salvator mundi” kompozytora Joachima Fabera z Niemiec, pewna pani profesor z Akademii Muzycznej w Katowicach pogratulowała ogromnej pracy włożonej w przygotowanie utworu, ale życzliwie zwróciła uwagę, że ludziom, zmęczonym dzisiaj życiem, kłopotami codziennymi, potrzeba bardziej muzyki tonalnej, która wnosi pokój i nadzieje, ucisza, pozwala zbliżyć się do Boga.

Trzeba uczyć śpiewu

Ks. prof. Wacław Schenk mówił: „Co trzy tygodnie trzeba nauczyć ludzi w kościele śpiewu nowej pieśni”. Przez muzykę można wszystko osiągnąć, można człowieka zniszczyć. Słynne są słowa Johanssona: „Następuje banalizacja wiary, zaprzeczenie kultury, prostytucja uprawiana z antykulturą”. Przez muzykę można przekazać moc wiary. Św. Grzegorz Wielki powiedział: „Kiedy śpiew Psalmodii rozbrzmiewa z samej głębi serca, wszechmocny Pan znajduje przezeń dostęp do serca”. Dlatego w pieśni stworzona zostaje możliwość objawienia się Jezusa. Wiele się czyni dzisiaj, by przybliżyć ludziom skarby muzyki. Oby w naszych kościołach ten dar nieba dany śmiertelnym zbliżał zawsze ludzi do Jezusa. Nasza służba jest innym sposobem przekazywania Ewangelii.

Tyle artykuł.

Święta Cecylia - jak mówi jej hagiografia była męczennicą i chyba nie był to przypadek, 
iż została patronką muzyki kościelnej. 
Wiecie Państwo aż za dobrze, 
ile trudu, cierpliwości, czasu i samozaparcia 
trzeba włożyć, aby nauczyć się nowej pieśni... 
podczas liturgii słychać jedynie ostateczny efekt, 
który nie zawsze odzwierciedla Waszą ciężką pracę. 
Życzę zatem na pierwszym miejscu 
wytrwałości i cierpliwości w posłudze, którą - wiem o tym dobrze, że - staracie się jak najpiękniej i najlepiej pełnić.

Drugim moim dla Was życzeniem jest, aby Dobry Bóg błogosławił Wam w codziennym Waszym życiu, rodzinach, pracy zawodowej, trudach, może nawet cierpieniach, marzeniach, planach 

i zamierzeniach. 
Błogosławieństwo Boże niech stale Was umacnia, 
bo słowa ludzkiej wdzięczności bywają czasem takie ulotne...

Trzecim życzeniem jest zdrowie - bez niego ciężko. 

Nie ukrywam, że tutaj szczególnie liczę na współpracę Świętej Cecylii ze Świętym Błażejem, patronem od chorób gardła. 

Nie życzę Wam na pewno doskonałości i perfekcji, 

gdyż one mogą pchnąć do pychy. Jako, że Bóg często wybiera 
nie to, co wspaniałe i silne, lecz to, co słabe... 
życzę pięknego i świętego dążenia do doskonałości w śpiewie, który jest najpiękniejszą modlitwą, 
jaką człowiek może ofiarować Bogu. 
Życzę zatem sobie 
i Wam, aby prowadził nas do Boga, zamiast tego, 
aby stanowił jedynie źródło samozachwytu. 

Śpiew chóru to szczególny rodzaj muzyki - uczy współpracy z innymi, pozwala przezwyciężać własny egoizm, pozwala poczuć jedność i wspólnotę tak wielu przecież Indywidualności, dlatego życzę sobie i Wam, abyśmy z pokorą podchodzili do pełnionej wspólnie posługi.

Z całego serca dziękuję raz jeszcze za Wasz czas, 

trud, poświęcenie, znoszenie tylu niedogodności 
i piszącego te słowa. 
I proszę o jeszcze i o więcej.

Bardzo serdecznie dziękuję również Księżom za odprawienie w dniu dzisiejszym Mszy Świętej w intencji chórzystów.


Piotr Uniowski

p.o. dyrygenta chóru

poniedziałek, 11 listopada 2013

Msza z okazji Święta Niepodległości czyli IV rocznica pierwszego występu chóru "Canticum Cordis"

Bardzo serdecznie dziękuję 
Wszystkim Chórzystkom oraz Chórzystom
za dzisiejsze przepiękne wykonanie "Bogurodzicy" 
(prawie nie zauważyłem tego jednego niepotrzebnego oddechu :D )
oraz przede wszystkim "Modlitwy o pokój" 
autorstwa Norberta Blachy.

W takich chwilach zastanawiam się, 
jak to jest możliwe, 
iż tacy amatorzy (łącznie ze mną) 
potrafią dokonywać tak wielkich i wspaniałych rzeczy.
I tylko jest mi niezmiernie przykro, 
że znaleźli się tacy złośliwi ludzie, 
którzy byli w stanie posunąć się 
do zrobienia Wam przykrości
(mam na myśli Kraków).
Pozostaje tylko mieć nadzieję, 
że są bardzo dumni ze swojego postępowania.

Pamiętajcie - śpiewamy na Bożą chwałę
nie zaś dla próżnych ludzkich słów wdzięczności.

Z najlepszymi życzeniami 
z okazji IV rocznicy naszego pierwszego występu.

Piotr Uniowski
(p.o dyrygenta chóru)


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Krótkie podsumowanie 4 roku działalności chóru

W TELEGRAFICZNYM SKRÓCIE:

1. Czwarty rok działalności chóru rozpoczęliśmy przygotowaniem pieśni, które zostały wykonane podczas parafialnego odpustu. Po raz pierwszy w całej swej okazałości zabrzmiał dość trudny utwór Józefa Świdra "Pan Bóg jest mą siłą".

2. Fotorelacja z uroczystej próby z okazji Patronki Muzyki Kościelnej - Św. Cecylii w A.D. 2012



Ks. Jacek Orszulak, Proboszcz Parafii Chrystusa Króla w rozmowie z chórzystami.

Proszę... smaczne i zdrowe :)



3. W tym roku dzięki uprzejmości Księdza Jacka Orszulaka, Proboszcza Parafii Chrystusa Króla w Gliwicach Św. Mikołaj również odwiedził chórzystów.



Mikołaj i Opiekun Chóru - Ks. Damian Trojan

Tyleeeee radości :-)

A może by tak coś Mikołajowi zaśpiewać?



4. Grudzień był czasem wzmożonej pracy chóru - w tym roku uczyliśmy się - można byłoby rzec kolęd "europejskich" - polskiej wersji francuskiej kolędy "Les Anges dans nos Campagnes" oraz angielskiej "While Shepherds watched their flock by night" specjalnie na tę okazję przetłumaczonej.




5. Tradycyjnie, jak co roku, swoim śpiewem ubogaciliśmy Uroczystość Bierzmowania oraz Triduum Paschalne w naszej parafii. Po rocznej przerwie do wspólnego śpiewu dołączyła nowo powstała Schola Liturgiczna, która tworzą osoby śpiewające w dawnej scholi Pani Aliny Brodki. Podobnie jak w zeszłym roku staraliśmy się łączyć tradycyjne śpiewy ze śpiewami dominikańskimi oraz kilkoma nowościami, między innymi "modlitwą Franciszkańską" wykonaną podczas obrzędu zwanego mandatum (obmycie nóg) 

Liturgia Wieczerzy Pańskiej:



Liturgia Wielkiego Piątku:






Liturgia Wigilii Paschalnej:

Za chwilkę rozpocznie się "Kantyk Mojżesza"


basy, tenory i alty :-)

soprany

Schola zajęła miejsce wyjątkowe - bo środkowe!

Czyżby to wspomnienie "Harlem Shake" podczas uroczystego Gloria czy też reakcja na...
i tu może postawmy trzy kropki ...

6. Nowością, która pojawiła się podczas Uroczystości Bożego Ciała było wykonane przez chór "Sanctus z Lourdes"

7. Jak w każdej drugiej połowie czerwca - tuz przed wakacjami - odbyła się impreza, z której relacja w tym roku zostanie wzbogacona o krótki fragment filmu :-)

Być może schola częściej będzie śpiewać z chórem? Ani chyba się to podoba...


Można byłoby zatytułować: "To nie ja - to Ona!"
Czyżby chodziło o ten termos??? :-)

Opiekun Chóru - Ks. Damian Trojan wśród chórzystów

Wspólne zdjęcie - jak to się dzieje, że co roku jest inne, a w tym samym miejscu robione? :-)

PS. A teraz po imprezie zaczęła się prawdziwa impreza...




Czerwone Śpiewniczki poszły w ruch! :-)

Wszak "Piosenka jest dobra na wszystko"

8. Miniony rok, choć bardzo owocny w zakresie poziomu śpiewu i repertuaru, okazał się dość trudny w kwestii ilościowej... z rożnych powodów swoją działalność w chórze zawiesiło na pewien czas lub zrezygnowało 13 osób, co w znaczny sposób utrudniło naszą dotychczasową działalność. 



Na początku lipca, dotarła do nas smutna wiadomość, że jedna z nich 
- nieodżałowanej pamięci Pani Danuta Balcerzak 
odeszła po wieczną nagrodę do Pana, zasilając chóry anielskie. 
Będzie nam Cię bardzo brakować! 
Ale widocznie tam też Ktoś musi pięknie śpiewać...Requiescat in pace! 


p.o. dyrygenta
Piotr Uniowski

wtorek, 2 kwietnia 2013

Dzisiaj o 19:00 stuknęły nam 4 latka :-)


Z tej okazji niniejszym chciałbym zaprosić Wszystkich Chórzystów, tak byłych, jak i przede wszystkim obecnych (oczywiście kto nie będzie przeszkodzony) na wspólną modlitwę w intencji naszego chóru "Canticum Cordis".
Podczas porannej Mszy Świętej w środę, dnia 10 kwietnia 2013 roku o godz. 7:00 w naszym Kościele Chrystusa Króla w Gliwicach, będziemy łączyć się duchowo z Jasną Górą, gdzie w tym samym czasie w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej będzie Msza Święta sprawowana w naszej intencji.

 Na obrazku wszystko się nie zmieściło, ale intencja jest następująca: "Dziękczynna z okazji 4 rocznicy istnienia Chóru Canticum Cordis w parafii Chrystusa Króla w Gliwicach, z prośbą o Boże błogosławieństwo dla byłych i obecnych Chórzystów".

 
 

Dokładnie 4 lata temu o godz. 19:00 rozpoczynała się w salkach pierwsza próba chóru parafii Chrystusa Króla w Gliwicach... wówczas jeszcze był bez nazwy... :-)
Właściwie to było tylko jedno wielkie przesłuchanie - kto, co potrafi...
Przyszło 29 osób. Powstały 3 głosy - sopran, alt oraz bas.
Pamiętacie, od jakiego utworu zaczęliśmy nasze wspólne śpiewanie? :-)
 
p.o.dyrygenta
Piotr Uniowski

sobota, 30 marca 2013

Życzenia Świąteczne



Przy okazji taka Wielkosobotnia zaduma - nie ukrywam, że sprowokowały mnie do tego następujące fakty:

1. Ks.
Przemysław Tyburski i wpis na jego profilu: "Pięknie odprawiana Msza św. jest sama z siebie katechezą. Niech przygotowani do udziału w niej będą celebransi, ministranci, schole, lektorzy i inni posługujący. Uczmy ludzi pięknego śpiewu, zwłaszcza psalmów. Nie odrywajmy się od tradycji Kościoła, nie gońmy za nowościami, głośmy słowo Boże!” - JE Abp. Edward Ozorowski podczas Mszy Krzyżma"
 

2. Inny ksiądz przeciwnego zdania zachwycający się tym, aby było szybko i prosto.
 

3. Moje własne odczucia podczas Liturgii w parafii Chrystusa Króla w Gliwicach.

Oczywiście - zgadzam się - zawsze można zrobić coś jeszcze lepiej i piękniej, może coś poprawić, może wprowadzić coś nowego - tak mi się wydaje, że to właśnie jest ta "pierwotna chrześcijańska gorliwość".
Jeżeli staram się w małej rzeczy, jeżeli nie jest mi to obojętne, jeżeli chcę coś zrobić jak najlepiej - czyli dla przykładu chociażby w śpiewie - tutaj mój wielki ukłon wobec scholi i chóru "Canticum Cordis".

Dziadostwo w naszej relacji z Bogiem bierze się właśnie stąd, że zaczyna się od niewinne od liturgii - "byle jak i po łebkach"... potem ta "bylejakość" zaczyna być nawet atrakcyjna, bo przecież szybko i bez zbędnego "Bizancjum"... tak jest lepiej. Zaczynamy nawet usprawiedliwiać to wszystko brakiem przepychu, prostotą... potem przestajemy odczuwać potrzebę przylgnięcia do piękna, a potem nawet nie zauważamy kiedy przestajemy być wrażliwi...
Pojawia się czas, w którym dochodzimy do odkrycia w głębi siebie pustki... wówczas pojawia się zniechęcenie - taki "tumiwisizm".

Wielu ludzi mówi o potrzebie nowej ewangelizacji, a ja się pytam po co? Wszak stare jest dobre, wystarczy po prostu trochę więcej zaangażowania i gorliwości...
Być może ktoś mi powie: "Unio brak ci ducha... tkwisz bezpiecznie w starym, bo tak łatwiej..." Zapytam wówczas: "a któż wprowadził podział na stare i nowe... kto powiedział, że stare jest złe, a nowe dobre?"

A najlepszym i najwspanialszym dowodem tego, iż zdaje się coś w tym jest... jest pięknie przygotowana, dająca możliwość przeżycia - liturgia Triduum w Parafii Chrystusa Króla w Gliwicach.

Na to piękno pracowało przez lata wiele osób - miedzy innymi Ks. Przemysław Tyburski i Liturgiczna Służba Ołtarza, obecni Duszpasterze kontynuujący to dzieło oraz Pani Alina Brodka, która dzielnie przez lata prowadziła scholę...
Pozwolę sobie na takie małe wspomnienie: przypomina mi się, jak w 2008 roku przyszedłem do Niej i poprosiłem, żeby schola włączyła się w Triduum, wszak chóru wtedy jeszcze nie było... a na poprzedniej parafii - u Św. Anny w Łabędach miałem do dyspozycji scholę.

I tak sobie pomyślałem: "kurcze... przecież nie będę śpiewał sam, bo zanudzę ludzi tą monotonią!!!" :-)
Poszedłem do Pani Aliny, dałem Jej nuty i mówię: to i to i jeszcze tamto... pewnego dnia wszedłem sobie na farę coś odbić na ksero... zza drzwi słyszę jak Ona to dopracowywała wszystko, ile trudu włożyła... ile się nadenerwowała, jak coś nie wychodziło jak trzeba... :-)


I TAK SOBIE MYŚLĘ - PRAWDZIWE PIĘKNO RODZI SIĘ CZĘSTO W BÓLU I WYMAGA WIELE TRUDU.
I ZA TO PIĘKNO, KTÓREGO DOŚWIADCZAM
BARDZO SERDECZNIE DZIĘKUJĘ!!! :-)
 
 
p.o. dyrygenta
Piotr Uniowski

czwartek, 28 marca 2013

Zaduma przed Triduum


Andrzej Macura

Przewodnik po Triduum Paschalnym

Triduum Paschalne Męki i Zmartwychwstania Pańskiego to szczyt całego roku liturgicznego. Rozpoczyna się Mszą Wieczerzy Pańskiej w

Wielki Czwartek.

Podczas tej Najświętszej Ofiary wspominamy wydarzenia z Wieczernika - ustanowienie Eucharystii i sakramentu kapłaństwa. Mówią o tym czytania: z Księgi Wyjścia (12,1-8.11-14), z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian (11,23-26) i z Ewangelii św. Jana (13,1-15). Pierwsze traktuje o pierwszym święcie Paschy. Izraelici, gotowi do drogi (uciekali z Egiptu), mieli spożyć ucztę paschalną w pośpiechu, a krew baranka, którego jedli, posłużyła do oznaczenia domów. Powodowała ona, że nie było wśród nich plagi niszczycielskiej, gdy Bóg karał ziemię egipską śmiercią pierworodnych.

Przez wszystkie pokolenia Żydzi spożywali Paschę na pamiątkę wyjścia z ziemi egipskiej i zawarcia z Bogiem przymierza na Synaju. Podobnie było podczas Ostatniej Wieczerzy. Ale Jezus nadał tej uczcie nowy sens. Mówi o tym drugie czytanie. Święty Paweł przypomina słowa Jezusa: „To jest Ciało Moje za was wydane”. Jak baranek został zabity, by uratować od śmierci pierworodnych w Egipcie, tak Jezus nazajutrz zostanie zabity, by wszystkich ludzi uratować od śmierci wiecznej.

Święty Paweł przypomina także inne słowa Jezusa z Ostatniej Wieczerzy: „Kielich ten jest nowym przymierzem we krwi mojej”. Tak jak przymierze synajskie, zgodnie ze starożytnym zwyczajem, zostało zawarte przez pokropienie krwią ofiarnych zwierząt, tak krew zabitego Jezusa posłuży jako krew Nowego i Wiecznego Przymierza. Nowym Ludem Bożym - Kościołem - staną się ci, którzy przez chrzest zanurzeni zostaną w zbawczą mękę i śmierć Chrystusa. Chrześcijanie - zgodnie z poleceniem Jezusa: „Czyńcie to na moją pamiątkę” - sprawować mają pamiątkę Jego śmierci i zmartwychwstania przez spożywanie Ciała i Krwi Chrystusa. Przewodzić jej będą ci, którzy przez modlitwę i włożenie rąk w sposób szczególny uczestniczyć będą w jedynym kapłaństwie Jezusa Chrystusa.

Ewangelia przypomina o tym, jak Jezus przed wieczerzą umył uczniom nogi. Ten, którego nazywamy „Nauczycielem i Panem” zrobił coś, co zwykle czynił sługa. Na pamiątkę tego wydarzenia w wielu parafiach po homilii kapłan umywa wybranym parafianom nogi. Przypomina to prawdę, że wszelkie przewodzenie w Kościele powinno odbywać się w duchu służby bliźniemu...

Na zakończenie uroczystości Ciało Chrystusa zostaje przeniesione do specjalnie przygotowanej kaplicy, zwanej ciemnicą. Tam do późnych godzin wieczornych wierni uczniowie czuwać będą wraz z Jezusem, wspominając Jego samotną modlitwę w Ogrójcu, zdradzieckie pojmanie i pierwsze przesłuchania. Tabernakulum jest opróżnione i otwarte, gaśnie wieczna lampka, a ołtarz, przy którym jeszcze przed chwilą sprawowano Najświętszą Ofiarę, stoi obnażony i pusty. Wchodzimy w czas Bożej męki...

W Wielki Piątek


nie sprawuje się Eucharystii. W kościołach trwa spowiedź, adoruje się Pana Jezusa w ciemnicy, odbywają się nabożeństwa Drogi Krzyżowej... Późnym popołudniem rozpoczynają się najważniejsze obrzędy tego dnia - Liturgia Męki Pańskiej. Składa się ona z trzech części: Liturgii Słowa, adoracji Krzyża i obrzędów Komunii.
Wszystko zaczyna się nietypowo. Ministranci i kapłani wychodzą w ciszy do ołtarza. Nie poprzedza ich dzwonek, nie śpiewa się żadnej pieśni. Przed ołtarzem kapłan pada na twarz. Wszyscy obecni w Kościele klękają. Wobec zbawczej śmierci Jezusa wszelkie słowa są nieodpowiednie. W tej chwili cisza mówi znacznie więcej. W Jego ranach jest nasze zdrowie...

Pierwsze czytanie w Liturgii Słowa to tekst z Księgi proroka Izajasza, w którym prorok mówi o tym, że Mesjasz będzie cierpiał za grzechy ludzi. Autor Listu do Hebrajczyków przypomina, że Chrystusowi znany jest ludzki los, bo sam został okrutnie doświadczony. Przez Jego posłuszeństwo dokonało się zbawienie świata. Zbawcze wydarzenia przypomina Ewangelia.

Na zakończenie Liturgii Słowa odbywa się wyjątkowo uroczysta modlitwa powszechna. W dziesięciu wezwaniach prosimy Boga, aby miał w opiece cały świat.

Rozpoczyna się adoracja Krzyża. Od dwóch tygodni wszystkie krzyże w kościołach były zasłonięte. W Wielki Piątek ukazuje się je ponownie wiernym. Kapłan odsłania krzyż, śpiewając: „Oto drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie świata”, a wszyscy odpowiadając: „Pójdźmy z pokłonem”, padają na kolana, wielbiąc Zbawiciela.

Przychodzi czas, aby ucałować krzyż Jezusa. Robią to - w zależności od parafii - albo wszyscy wierni, albo tylko niektórzy. Śpiewa się przy tym zazwyczaj jedną z najbardziej przejmujących pieśni - „Ludu mój ludu”. Ukazuje ona, co Bóg zrobił dla Izraelitów, gdy wychodzili z ziemi egipskiej, i czym oni odpłacili Jego Jednorodzonemu Synowi. Każdy może dodać w myśli własną zwrotkę. Bo każdy doświadczył od Boga wielu dobrodziejstw, a często odpłaca Mu grzechem.

Po adoracji Krzyża następuje Komunia święta. Nie ma przeistoczenia. Rozdaje się Ciało Chrystusa, konsekrowane poprzedniego dnia. Karmimy się pokarmem, który daje życie wieczne...

Wielkopiątkową liturgię kończy przeniesienie Najświętszego Sakramentu do kaplicy, zwanej Bożym Grobem. Monstrancja jest przykryta białym welonem na pamiątkę całunu, którym spowito doczesne szczątki Jezusa. Tego wieczora i przez cały następny dzień trwa adoracja. Wielu przyjdzie także ucałować krzyż. Bo „na drzewie rajskim śmierć wzięła początek, na drzewie krzyża powstało nowe życie, a szatan, który na drzewie zwyciężył, na drzewie również został pokonany przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana”.

Wielka Sobota - Wigilia Paschalna

Wydawało się, że wszystko się skończyło. Bo zazwyczaj śmierć kończy wszystko. Ale nie w tym przypadku. Trzeciego dnia Jezus powstaje z grobu. Pokazuje, że nadzieje w Nim pokładane nie były daremne. Chrystus, zwyciężywszy śmierć, też obiecuje zmartwychwstanie wierzącym w Niego. Te prawdy przeżywamy podczas Liturgii Wielkiej Soboty [a precyzyjnie mówiąc: liturgii Wigilii Paschalnej, przyp. MG].

To, co w tym dniu najważniejsze, rozpoczyna się wieczorem. Liturgia Wigilii Paschalnej nie jest typową Mszą, gdyż oprócz Liturgii Słowa i Liturgii Eucharystycznej składa się z Liturgii Światła i Liturgii Chrzcielnej. Rozpoczyna się przed kościołem. Do rozpalonego ogniska podchodzą kapłani i służba liturgiczna. Tu następuje poświęcenie ognia, a potem prowadzący kreśli na paschale znak krzyża, litery Alfa i Omega oraz na polach między ramionami krzyża cyfry bieżącego roku, umieszcza też pięć symbolicznych gwoździ w formie krzyża. Bo „Chrystus wczoraj i dziś, Początek i Koniec, Alfa i Omega. Do niego należy czas i wieczność. Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków”.

Z zapalonym paschałem procesja wchodzi do nieoświetlonego kościoła. Ci, którzy doświadczyli w swoim życiu lęku przed ciemnością, wiedzą, czym dla człowieka jest światło. Rozprasza nie tylko ciemności, ale także obawy. Chrystus jest tym, który swoim zmartwychwstaniem rozprasza ciemności grzechu i śmierci, który na powrót wlewa w serca radość życia. Bo przecież nie musimy się już bać największego wroga, śmierci, skoro On ją pokonał. „Światło Chrystusa” - śpiewa kapłan i wszyscy zapalają od Paschału świece. W kościele robi się jeszcze jaśniej. Mrok jest już przezwyciężony.

A gdy kapłan po dojściu do ołtarza trzeci raz pokazuje światło Chrystusa, zapalają się wszystkie światła. Symbolikę światła wyjaśnia śpiewane orędzie wielkanocne. „Weselcie się już zastępy aniołów w niebie (...) Raduj się Ziemio opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a oświecona jasnością Króla Wieków poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywał (...) Tej nocy Chrystus, skruszywszy więzy śmierci jako zwycięzca wyszedł z otchłani (...) O, jak niepojęta jest Twoja miłość: aby wykupić niewolnika, wydałeś Swego Syna (...)”.

Liturgia Słowa jest wyjątkowo rozbudowana. Może się składać na nią aż dziewięć czytań, które pokazują całą historię Zbawienia: od początku świata, poprzez wyprowadzenie narodu wybranego z Egiptu, aż do czasu, gdy Jednorodzony Boży Syn stał się Barankiem, by zbawić grzechy świata, a zabity za grzechy świata trzeciego dnia powstał z martwych. Święty Paweł pokazuje, że udział w owocach śmierci i zmartwychwstania Jezusa jest możliwy dzięki sakramentowi chrztu, który zanurza w Jego śmierć i pozwala razem z Nim zmartwychwstać do Nowego Życia. Do tych treści nawiązuje kolejna część celebracji - Liturgia Chrzcielna.

Dawniej większość chrześcijan w tej właśnie chwili przyjmowała chrzest. Dziś, po błogosławieństwie wody, najczęściej odnawiamy przyrzeczenia chrzcielne i modlimy się za tych, którzy przyjmują ten sakrament. Z zapalonymi świecami w ręku wierni wyrzekają się grzechu, wszystkiego, co prowadzi do zła, i szatana, głównego sprawcy grzechu, a następnie wyznają wiarę w Ojca, Syna i Ducha Świętego, Kościół, obcowanie świętych, odpuszczenie grzechów, zmartwychwstanie ciała i życie wieczne. Chciałoby się, aby już na zawsze w sercach była ta sama gorliwość, co w tej właśnie chwili.

Jako święci i umiłowani przez Boga przystępujemy do Liturgii Eucharystycznej. Ten, który z miłości do człowieka ofiarował się w zbawczej ofierze, który powstał z martwych i dał udział w swojej łasce przez chrzest, karmi swoim Ciałem i Krwią. Jego Ciało i Krew są pokarmem na życie wieczne.

W niektórych parafiach na zakończenie obrzędów odbywa się jeszcze procesja rezurekcyjna. Chrześcijanie całemu światu ogłaszają radosną wieść: możecie już otrzeć łzy, śmierć została pokonana. Ta procesja może mieć też miejsce następnego dnia rankiem, przed pierwszą Mszą świętą. Gdy wschodzi słońce, jakże wyraziście brzmią słowa wielkanocnego orędzia: „Niech ta świeca płonie, gdy wzejdzie słońce nie znające zachodu: Jezus Chrystus, Twój Syn Zmartwychwstały, który oświeca ludzkość swoim światłem i z Tobą żyje i króluje na wieki wieków”.

Boże Narodzenie A.D. 2022

Coraz częściej pojawiają się postulaty neutralności światopoglądowej Świąt Bożego Narodzenia, które rzekomo chrześcijanie sobie zawłaszczyl...