środa, 27 czerwca 2012

Fotorelacja z zakończenia 3 roku działalności chóru

26 czerwca 2012 roku o godzinie 19.00 rozpoczęła się kolejna próba chóru...
taka delikatnie inna :-) Najpierw trzeba było rozpalić grilla...

Autorami zdjęć, znaczy się fotorelacji są Pamela i Paweł.
Najwyższy czas, aby młode pokolenie przejmowało powoli obowiązki :-)

Panowie Jurek i Piotr podczas rozpalania ognia...

coś słabo się pali...

Ks. Krzysztof nieźle zadymił... :-)

"No pospieszcie się z tymi kiełbaskami,
bo coś bym już chciała zjeść..."

"Doczekamy się na te kiełbaski czy nie?"

"Dejcie jeść, my som głodni, dejcie jeść
My som z drogi, nogi wlazły nom juz gdzieś.
Te kiełbaski dejcie nom, kiszki marsza graja nom,
jok nie dacie - rozwalimy wom ten dom"

Tymczasem na sali:











A przy grillu dzielny strażak pilnował ognia...


sama nazwa strażak - dla tych, co nie wiedzą - znaczy
"strzegacy ognia"... no co by sie dobrze paliło :-)
ugaszone... ciekawe, czy da się coś zjeść???

Czyżby impreza przenosiła się na zewnątrz???

Proszę ile tu ładnych i smacznych kiełbasek!!!



Teraz nikt nie powie, że słabo przypieczone :-)

Ciekawe, o czym ta dyskusja? :-)



Przemówienie Proboszcza, Ks. Artura Sepioło

"słyszałes ten kawał...?"


"No to zdrówko wszystkich Chórzystek i Chórzystów"

Wszystkim Chórzystkom i Chórzystom
życzę dobrego, zasłużonego
ciężką całoroczną pracą wypoczynku!!!

Do zobaczenia na początku września!!!


PS. Czekam na zdjęcia z wakacji - do zamieszczenia na naszej stronie!!!

p.o. dyrygenta
Piotr Uniowski

piątek, 15 czerwca 2012

Pielgrzymka - "śladami dziedzictwa chrześcijańskiego na Dolnym Śląsku"

Dnia 8 czerwca 2012 roku o godzinie 6.00 wyruszylismy razem z grupą ministrantów oraz Księdzem Przemysławem Tyburskim na naszą tegoroczną pielgrzymkę - tym razem śladami dziedzictwa chrześcijańskiego na Dolnym Śląsku. Naszym pierwszym przystankiem było Sanktuarium Maryjne w Bardzie Śląskim.


Jak zwykle pierwsi pojawili się ministranci - zwarci i gotowi do drogi.

Jeszcze chwila i ruszymy w drogę...

Halina Szymendera, organizator pielgrzymki już podczas jazdy autobusem
szczegółowo zapoznała nas z jej planem.

W Nysie zostalismy poddani kontroli ITD... przynajmniej okazało się, że nasz autobus był sprawny i bezpieczny...

Ministranci przed autobusem w Bardzie Śląskim.
W Bardzie Śląskim udaliśmy się do Sanktuarium Matki Bożej, gdzie Ks. Przemysław Tyburski odprawił Mszę Świętą w intencji chórzystów.

Bardo - niewielkie, niespełna trzytysięczne miasteczko w południowej części województwa dolnośląskiego - położone malowniczo w miejscu, gdzie rzeka Nysa Kłodzka wijąc się szerokimi zakolami przebija się przełomem przez pasmo Gór Bardzkich.

W pierwszej połowie XII w. w kaplicy zakonnej została umieszczona Figura Matki Bożej. Wkrótce sława cudownej Figury zaczeła zataczać coraz to szersze kręgi. Kaplica okazała się mała dla tłumów pielgrzymów. Około 1315 r. Mikołaj I, opat z Kamieńca, wybudował nowy kościół i w nim umieścił Figurę Matki Bożej. Obecny, barokowy kościół pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, wybudowany został w latach 1686 - 1704. Kamień węgielny poświęcił w 1686 r. opat z Krzeszowa, sławny B. Rosa, wielki czciciel Matki Bożej Bardzkiej. Konsekracji kościoła dokonał 28 IX 1704 r. sufragan wrocławski biskup F.E. Barbo.
Zgodnie z duchem baroku w kościele bardzkim wyeksponowane zostały tabernakulum, ambona, chrzcielnica oraz organy - elementy uważane wówczas za najważniejsze w wyposażeniu kościoła.





Obecny ołtarz w kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, pochodzący z 1715 r., jest dziełem Mikołaja Richtera. Jego oryginalność polega na tym, iż nie tworzy on jednolitej całości, łączącej mensę z nastawą (retabulum). Dzięki ich rozmieszczeniu w różnych płaszczyznach uzyskano nowe efekty przestrzenne. Właściwie retabulum (nastawa) tworzy bogatą ramę okalającą obraz. Wysunięta do przodu mensa stanowi niezwykłą oprawę tabernakulum. Zwieńczenie tworzy Figura Matki Bożej Bardzkiej umieszczona w oszklonej szafce oraz rzeźbiona grupa Trójcy Świętej.
Obraz w ołtarzu głównym - dzieło malarza Michała Willmanna, zwanego mistrzem śląskiego baroku - przedstawia scenę Nawiedzenia św. Elżbiety przez Matkę Najświętszą.
W latach 1978-1980 w prezbiterium dokonano zmian. Poddając konserwacji cały ołtarz usunięto przemalowania mensy ołtarzowej, uzupełniono złocenia. Ze ścian zdjęto dwie duże tkaniny pochodzące z lat 1929-1931, zamiast nich umieszczono 8 nowych gobelinów, które wykonały I. Konarzewska i K. Szczepanek.



Figura Matki Bożej Bardzkiej to najstarsza drewniana rzeźba romańska zachowana na Dolnym Śląsku. Wykonana z drewna lipowego, mierzy 43,3 cm. Wnętrze Figury wydłutowano, a w jego górnej części umieszczono siedem rzędów liter, których znaczenia dotąd nie odszyfrowano. Zakomponowana frontalnie i symetrycznie rzeźba tworzy zwarty układ zbliżony do trójkąta. Siedząca na tronie Matka Boża przybrana jest w suknię i płaszcz, na głowie ma koronę o trójlistnych zębach. Dzieciątko Boże siedzi na kolanach Matki również frontalnie, nieznacznym odchyleniem od pełnej symetrii jest lekkie skręcenie górnej części jego tułowia oraz układ rąk. Matka Boża trzyma w wyciągniętej do przodu prawej ręce królewskie jabłko. Dzieciątko natomiast lewą rączką podtrzymuje opartą na kolanach Księgę, a prawą podnosi w geście błogosławieństwa.
Zadumana i z dobrocią uśmiechającą się Matkę Boża Bardzką niekiedy nazywa się "Madonną uśmiechniętą".
Figura Matki Bożej Bardzkiej reprezentuje niezwykle rozpowszechniony w XI i XII w. typ "Madonny Tronującej". Historycy nie są zgodni co do tego, czyim jest dziełem i kiedy powstała. Prawdopodobnie Figura Matki Bożej pojawiła się w Bardzie w około 1110 r. i umieszczona była w kaplicy zamkowej. Według legendy, Maryja objawiła się w tej kaplicy pobożnemu młodzieńcowi, któremu przekazała swój wizerunek wraz z życzeniem, by w tym miejscu czczono ją w szczególny sposób.




Wykonane w 1759 r. przez Franza Josepha Eberharda organy bardzkie to jeden z najokazalszych instrumentów schyłkowego baroku zachowany na Dolnym Śląsku. Sporna jest osoba ich fundatora. Według jednych, był nim król pruski Fryderyk, inni utrzymują, iż parafia kamieniecka kupiła całe organy.
Ze względu na strukturę wewnętrzną, wielkość oraz unikatowy wystrój zewnętrzny organy są instrumentem wyjątkowo cennym, zarówno w skali krajowej, jak i europejskiej. Rokokową, piękną dekorację wykonał znakomity snycerz H.Hartman. W bogatym prospekcie wyróżnia się grupa przedstawiająca Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny. W kręgu chmur i promieni widać postać Boga Ojca oraz Chrystusa. Nad nim unosi się Duch Święty w postaci gołębicy.
W 1875 r. świdnicka firma Schlag und Sohne, przeprowadzając remont organów, dokonała pewnych zmian w stosunku do stanu pierwotnego. Zmodernizowano zabytkową materię brzmieniową i elementy konstrukcyjne instrumentu.
Obecnie organy posiadają 50 głosów rozdysponowanych między 2 manuały oraz pedał - posiadają 990 piszczałek drewnianych oraz 1998 metalowych.

Po Mszy niektórzy spośród chórzystów "zwiedzili" klasztor Redemptorystów

Następnie zwiedziliśmy podziemia Kościoła, ogladając szopkę bożonarodzeniową budowaną przez Redemptorystów z okazji 700 rocznicy pielgrzymowania do tego miejsca.



Po czym obejrzeliśmy z bliska gotycki most z XVI wieku.


  

Drugim punktem na naszym pielgrzymim szlaku były Wambierzyce. 


Świątynia została wybudowana w miejscu drewnianej kaplicy z 1263 roku. Powstanie w miejscowości sanktuarium maryjnego związane jest z XII-wiecznym przekazem, wedle którego niewidomy Jan z Ratna (Raszewa) miał w tym miejscu odzyskać wzrok, a jego oczom miała ukazać się postać Matki Bożej.
W 1936 r. kościołowi nadano tytuł bazyliki mniejszej.
We wnętrzu świątyni znajduje się m.in. wykonana z drewna lipowego rzeźba Matki Boskiej Królowej Rodzin, datowana na XIV w. (inne źródła podają XIII w.) koronowana w 1980 roku przez Prymasa Tysiąclecia, kard. Stefana Wyszyńskiego.


Świątynia góruje nad rynkiem, z którego prowadzi do niej 57 schodów o symbolicznym znaczeniu. Ponadto w okresie od końca XVII do XIX w. powstała w Wambierzycach, z inicjatywy Daniela von Osterberga, właściciela Wambierzyc w owym czasie, kalwaria z ok. 100 kaplicami i kapliczkami oraz 12 bramami. Płynący przez miejscowość strumień nosi nazwę Cedron, nazwy okolicznych wzgórz nawiązują do tematyki biblijnej (Tabor, Syjon, Horeb itp.). Odnosi się to w swojej symbolice do Jerozolimy z czasów, kiedy żył Chrystus.


Relikwie błogosławionego Jana Pawła II

Kamienny ołtarz w miejscu, gdzie w XII wieku rosła lipa,
na której w kapliczce umieszczona była figurka Matki Bożej.
Miejsce pierwszego cudu.

Barokowe wnętrze Kościoła.

Cudowna figurka Matki Bożej Wambierzyckiej - Królowej Rodzin.

Po zwiedzeniu Sanktuarium oraz Nabożeństwie do Matki Bożej udaliśmy się w dalszą podróż, do naszego punktu noclegowego położonego w przepięknej i malowniczej miejscowości - Borowice. To podgórska, wczasowa wieś w najwyższym paśmie Sudetów – Karkonoszach, w Dolinie Pięciu Potoków. Ukryte pośród świerkowych lasów regla dolnego wczasowisko z porozrzucanymi na rozległej polanie pojedynczymi budynkami stanowi znakomite miejsce do odpoczynku z dala od wielkomiejskiego gwaru. Niewielka stosunkowo ilość domów wczasowych tworzy dość dobrą bazę noclegowo-gastronomiczną. Rozczłonkowanie zabudowy zapewnia spokój, ciszę i kameralność nawet podczas sezonu urlopowego – walory już niewystępujące w dużych wczasowiskach takich, jak Karpacz lub Szklarska Poręba. Doskonały teren do długich spacerów i jazdy na rowerze po leśnych drogach latem, a także do zjeżdżania i biegania na nartach zimą. Charakterystyczną pamiątką lat przedwojennych są na łąkach Borowic kamienne murki oddzielające dawne poletka miejscowych gospodarzy.


Dla turystów spragnionych piękna i spokoju Borowice to idealne miejsce na dłuższy pobyt w Karkonoszach. Ciszę zakłóca tu jedynie szum potoków i świergot ptaków. Położone niedaleko Karpacza są zaciszne, zielone i wyjątkowo ładne. Śpiesz się jednak, by zaznać uroku Borowic, bo po chwili zapomnienia z końcem lat osiemdziesiątych, obecnie znowu są odkrywane.


Według przewodnika z 1938 roku pobyt w Borowicach był zalecany przy leczeniu następujących stanów chorobowych: zaburzenia nerwowe, stany wyczerpania i wycieńczenia, wątła budowa fizyczna, zaburzenia organów oddechowych (poza gruźlicą), rekonwalescencja. Dostępne środki lecznicze i wskazówki kuracyjne: leczenie klimatyczne, leżakowaniem, świeżym powietrzem i słońcem, wędrówki, diety oraz sporty zimowe.

Wieczorem dzielnie kibicowaliśmy polskiej drużynie, która zremisowała w meczu z Grecją.




Drugi dzień naszej pielgrzymki rozpoczęliśmy od zwiedzenia odnowionej niedawno kaplicy Św. Anny, położonej na jednym ze stoków pobliskiej Sosnówki.





Następnie udaliśmy się do Karpacza. To dawna osada poszukiwaczy złota powstała jeszcze w XII wieku. Pierwsze zapiski o Karpaczu pojawiły się w „Księgach Walońskich” z końcem XIV wieku. Podczas wojny trzydziestoletniej (1618-1648) na terenie Karpacza osiedlili się uciekinierzy religijni z Czech. Po wybudowaniu kaplicy św. Wawrzyńca na Śnieżce (poświęconej 10 sierpnia 1681 roku przez cysterskiego opata Bernarda Rosa), Karpacz znalazł się na szlaku tzw. turystyki pielgrzymowej. W 1772 roku założono szkołę ewangelicką. Poświęcony w dniu 28 lipca 1844 r. drewniany kościółek ewangelicki, sprowadzony z norweskiego miasteczka Vang przez króla Prus Fryderyka Wilhelma IV, stał się atrakcją turystyczną Karpacza – znany obecnie jako Świątynia Wang. W związku z napływem turystów w II połowie XIX wieku nastąpił rozwój osady.





Widok na Śnieżkę.

Przed ewangelicką Świątynią Wang.

W Karpaczu zwiedziliśmy przepiękną obecnie należącą do Protestantów Świątynię Wang, która została zbudowana przez potomków Wikingów w XII wieku i aż do XVI wieku była Kościołem katolickim. Kolejnym punktem dnia była Jelenia Góra - Cieplice, gdzie zwiedziliśmy pijalnię wody mineralnej, Kościół pocysterski oraz park zdrojowy.












W drodze powrotnej do Borowic ujrzelismy znajomy widok. Aż do 1969 roku z Jeleniej Góry do Podgórzyna kursowały tramwaje.

Tramwaj typu N w miejscu dawnej pętli tramwajowej w Podgórzynie.

Po przybyciu do Borowic, udaliśmy się na Mszę do zbudowanego z okazji roku 2000, Kościoła Matki Bożej Fatimskiej, gdzie Ks. Przemysław odprawił Mszę.




Po Mszy zaskoczył nas deszcz.

Ostatnim punktem drugiego dnia pielgrzymki było ognisko.







Trzeci dzień naszej pielgrzymki rozpoczęliśmy od Mszy Świętej, po której mogliśmy uczcić relikwie błogosławionych Hiacynty oraz Franciszka (dzieci z Fatimy).



Następnie udaliśmy się do Szklarskiej Poręby, która przywitała nas - jak to powiedział Ksiądz Przemysław - "wodospadem". Po krótkim, deszczowym spacerze udaliśmy się zobaczyć wodospad Szklarki.








Jelenia Góra to ostatni z zaplanowanych punktów pielgrzymki. Niestety, wskutek dość obfitych opadów deszczu należy uznać go za wyjątkowo nieudany - zatem istnieje poważna okoliczność, aby go powtórzyć :-)



Trasa pielgrzymki "śladami chrześcijaństwa na Dolnym Śląsku"
8 - 10 czerwca 2012 roku

Bardzo serdecznie dziękuję Pani Halinie za zorganizowanie wyjazdu,
Księdzu Przemysławowi za duchową opiekę, 
Wszystkim Chórzystom oraz Ministrantom
za przepiękną pielgrzymkę i bardzo miło spędzony czas.

p.o. dyrygenta
Piotr Uniowski

Boże Narodzenie A.D. 2022

Coraz częściej pojawiają się postulaty neutralności światopoglądowej Świąt Bożego Narodzenia, które rzekomo chrześcijanie sobie zawłaszczyl...